Tylko co ta żona tak się mnie czepia?

Artykuł nadesłany przez anonimowego alkoholika.

Zbliża się majówka. 

1 maja jadę do międzygórza  bo dostałem info od  grupy „MŚ„ o wyjeździe- Jadę!

2 maja mam miting na którym jestem służebnym więc muszę być – Idę.

3 maja no wczoraj koleżanka z grupy  „B„ wysłała info o majówce aowskiej rowery, prowiant – W drogę!

TAKA PIĘKNA MAJÓWKA SIĘ ZAPOWIADA ☺ BEZ ALKOHOLU, NA ŁONIE NATURY Z AOWCAMI. TRZY DNI NA TRZEŹWO!

CZY ABY NA PEWNO?  CZY TRZEŹWE JEST STAWIANIE ALKOHOLIKÓW NA PIERWSZYM PLANIE PONAD RODZINĄ?

Dostałem zimny kubeł wody od żony, która powiedziała, że zamiast majówkę spędzić z rodziną i wyjechać gdzieś razem planuję spędzić ją  z Aowcami.  Powiedziała, że to chore, że rodzina mnie potrzebuje a ja znowu aa i aowcy. Że więcej czasu poświęcam aa niż rodzinie.

Siadłem jak wryty, przemyślałem to co właśnie usłyszałem. I doszło do mnie. Moja żona ma rację i dziękuję jej za to, że powiedziała coś czego nie widziałem.

Jeszcze wiele muszę zmienić ale zrozumiałem, że to dopiero jest chore kiedy wybieram tylko AA a rodzina na drugi plan.

Wdzięczny Aowiec, który majówkę spędzi z żoną i dziećmi.

5 uwag do wpisu “Tylko co ta żona tak się mnie czepia?

  1. Aga

    Mój mąż wybrał AA, po trzech latach bycia we wspólnocie doszedł do wniosku, że dla niego na pierwszym miejscu jest drugi alkoholik, a rodzina… jak go serce bolało kiedy musiał spędzić niedzielę z dziećmi i nie mógł pojechać z przyjaciółmi by nieść posłanie. I ta wredna żona, co ma wiecznie pretensje, żale i egoistycznie próbuje odciągnąć go od rzeczy ważnych… Najtrudniejsze były dla niego święta, jak życzenia pisał do przyjaciół, to nie omieszkał wspomnieć o solidarności w tych trudnych chwilach, choć i Wigilię i drugi dzień świąt szedł na miting.

    Polubienie

  2. Alkoholiczka

    Widzę, że to jednak szerszy problem i nie dotyczy tylko mojej rodziny. Na początku myślałam, że to fantastyczne przebywać z ludźmi chorymi tak samo jak ja, tyle wsparcia mi dali, i stworzyli krąg trzeźwych przyjaciół- głupi chciałby siedzieć w domu z rodziną i klepać schabowe podczas gdy moi przyjaciele rozprawiają o sile wyższej, programie i wymieniaja tak cenne doswiaczenia………
    Jednak coraz częściej pojawiające się smutne miny na twarzach domowników zaczęły dawać mi do myślenia.
    Kiedy zaczęłam analizować całą tą sytuacje doszłam do wniosku, że najpierw alkohol zabierał mnie mojej rodzinie a teraz wieczne spotkania i rozmowy telefoniczne z Aaowcami. Pojawiła mi się jeszcze jedna refleksja, moje ciągłe kontakty z AA nie wynikały wcale (jak mi się wydawało) z chęci zdrowienia- od tego są przecież mitingi !!!!! Więc co się takiego zadziało w mojej głowie ??? I zapaliła mi się lampka – przecież mi chodziło głównie o to żeby być w centrum grupy, żeby być lubianą, żeby nikt nie pomyślał o mnie źle……….. i tak wróciłam do punktu wyjścia karmiąc swoje ego………

    W moim przypadku relacje poza mitingami działają na moją niekorzyść i zamiast zdrowieć cofam się do początku historii……….

    Polubienie

  3. Aga

    I szacun dla Ciebie za otwartość na słowa żony i potrzeby rodziny. Moim zdaniem na tym właśnie polega zdrowienie.

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.