Podwójne życie – alkoholizm wysokofunkcjonujący.

Świetna praca, dom, rodzina, zadbane dzieci punktualnie odwożone do dobrych szkół- to wszystko wydaje się być zaprzeczeniem obrazów powszechnie kojarzonych z alkoholizmem. Jednak wśród alkoholików wielu jest takich, którzy każdego dnia trwają w uzależnieniu utrzymując przy tym pozory normalnego i zdrowego życia. High Functioning Alcoholics, bo tak z angielskiego nazywa się alkoholików wysokofunkcjonujących, mają w życiu wszystko. A przynajmniej tak mogłoby się wydawać.

Gra pozorów: kim są HFA?

Powszechnie kojarzony obraz bezdomnego, pozbawionego środków do życia żebraka, który prosi przechodniów o drobne by móc spełnić swój jedyny cel- napić się, to tylko jedna z  twarzy problemu alkoholowego. W rzeczywistości wiele zmagających się z alkoholizmem osób nawet odrobinę nie przypomina stereotypowego pijaka. Alkoholicy to nie tylko ludzie tułający się po dworcach czy przedstawiciele osiedlowej patologii. To nie tylko ci, którzy całe dnie spędzają pod sklepem, nie ci, którzy zaniedbują domy i umyślnie krzywdzą rodziny. To nie tylko mężczyźni. Nie tylko źli ludzie. Nie głupcy.

HFA to alkoholicy dotknięci uzależnieniem dokładnie tak samo jak ci, którzy oprócz picia nie mają już niczego. Z tą różnicą, że alkoholicy wysokofunckjonujący nałóg ukrywają, utrzymując inne sfery życia w pozornym ładzie i dobrostanie. Mają rodziny, przyjaciół, często wiele znaczą w środowisku, a ich wysoka pozycja społeczna i możliwości to doskonała przykrywka dla kolejnych drinków  wypijanych w towarzystwie, bo „wszyscy piją”, bo „wypada”, bo „to normalne”. HFA osiągają sukcesy, ponieważ mimo uzależnienia zachowali umiejętności społeczne, które umożliwiają świetne wyniki w pracy, rozwijanie kariery, sumienne wypełnianie obowiązków, ale także utrzymywanie pozorów. Piją nauczyciele, prawnicy, przedsiębiorcy, pracownicy fizyczni i naukowcy. Wszystkich łączy fakt, że nadużywają alkoholu i nie potrafią przestać. Uzależnienia nie da się jednak ukrywać w nieskończoność. Przede wszystkim także nie warto tego robić, ponieważ picie w nadmiarze jest rujnujące zarówno dla zdrowia, jak i psychiki. Choć w Polsce nie podaje się jeszcze wyników badań na temat ukrytego alkoholizmu, to amerykański National Institute for Alcohol Abuse and Alcoholism ujawnia, że w USA blisko 20% uzależnionych to właśnie HFA. Dlatego jeśli pojawia się obawa, że picie stało się obsesją, nie warto czekać, aż problem alkoholowy zacznie rzutować na wszystkie aspekty życia i stanie się krzywdzący dla bliskich. Ignorowanie alarmujących objawów nie rozwiąże problemu, pomóc może natomiast kontakt z odpowiednimi osobami i uzyskanie realnego wsparcia. Gdzie zacząć? Np. pod tym https://gwk123.org adresem, gdzie czekają doświadczeni ludzie i wszelkie niezbędne informacje.

Problem zamiatany pod dywan.

Ukryty alkoholizm, często latami bagatelizowany zarówno przez uzależnionych, jak i przez ich otoczenie, dotknąć może każdego. Wysokie stanowisko, pieniądze, wygodne, luksusowe życie a nawet kochająca rodzina nie stanowią dożywotniej gwarancji trzeźwości. Przeciwnie- to właśnie przed bliskimi uzależnieni starają się ukryć chorobę, a im większa odpowiedzialność w pracy, stres i trudniejsze zadania, tym większa jest również szansa sięgnięcia po alkohol, by „ukoić nerwy”, „zrelaksować się”, lub bo to „zasłużony odpoczynek”. Właśnie dlatego wśród HFA tak wielu jest lekarzy, prokuratorów,  ludzi na wysokich stanowiskach, pracowników naukowych, wykształconych i obytych, kulturalnych i dobrze ubranych. Praca często staje się dla uzależnionych wymówką i sposobem na udowodnienie sobie i innym, że wszystko jest w porządku. Przekonanie, że pieniądze, prestiż i szacunek ze strony otoczenia o tym świadczą jest jednak tylko zachowaniem pozorów, które dają choremu poczucie własnej wartości i mają go odróżniać od stereotypowego alkoholika. Wysokie zarobki i koneksje są często także sposobem na unikanie konsekwencji nadużywania alkoholu. Wszystko jednak do czasu.

Alkoholicy wysokofuncjonujący mają niejako dwie osobowości- z jednej strony to z pozoru zdrowi członkowie rodzin, rzetelni współpracownicy, godni zaufania przyjaciele; z drugiej pogrążeni w obsesji uzależnieni zmagający się z potrzebą picia, która to stopniowo coraz bardziej utrudnia życie. Dlatego, jak każdy ukrywający chorobę uzależniony, wykorzystują różne metody, by zataić problem, przede wszystkim wypierając się nałogu- nie tylko przed innymi, ale także, a może przede wszystkim, przed sobą samym. Mechanizm zaprzeczania jest reakcją nie tylko na sygnały ze strony otoczenia, ale też na wewnętrzne rozterki: przecież nikt nie chciałby stać się pijakiem, kimś kto uległ nałogowi picia i potrzebuje pomocy. To trudne, by przyznać przed sobą samym, że coś wymknęło się spod kontroli, ale zagłuszanie rodzących się podejrzeń prowadzi do wszystkich niszczących konsekwencji alkoholizmu.

Utrzymywanie pozorów to dla alkoholików wysokofunkcjonujących codzienność. Ukrywanie problemu alkoholowego często trwa latami, podczas których uzależniony potrafi sprawiać wrażenie zupełnie zdrowego, choć w rzeczywistości kiedy tylko nadarzy się okazja, wypija w ukryciu dodatkową porcję alkoholu. HFA piją po pracy, a jeśli już dochodzi do sytuacji, że pracują pod wpływem alkoholu, to dbają, by nie wzbudzać podejrzeń. To jedna z głównych przyczyn tak trudnego diagnozowania alkoholizmu wśród HFA, którzy za wszelką cenę starają się ukryć problem alkoholowy. W podtrzymywaniu kreowanej przez alkoholika zakłamanej wizji rzeczywistości pomagają incydentalne próby porzucenia nałogu. Wysokofunkcjonujący alkoholik może nie pić przez chwilę, dzień, miesiąc, by udowodnić sobie i innym, że całkowicie kontroluje kwestie alkoholu w swoim życiu i może przy tym pokazać, jak długo zachowuje trzeźwość, jeśli tylko ma na to ochotę. Po przerwie wraca jednak do nałogu i starych zwyczajów. Co robić, gdy kolejne samodzielne próby porzucenia alkoholu kończą się fiaskiem? Badania pokazują, że w leczeniu alkoholizmu najskuteczniejszą formą pomocy jest terapia grupowa, dlatego warto dowiedzieć się o niej więcej tutaj https://gwk123.org/jak-wyglada-miting-aa lub skorzystać z anonimowego, bezpłatnego telefonu pomocowego, dostępnego pod tym adresem https://gwk123.org/pomoc-telefon. Wśród innych osób zmagających się z uzależnieniem i przy odpowiednim wsparciu, łatwiej jest odnaleźć motywację i zachować trzeźwość, której nie udało się utrzymać w pojedynkę.

Trudna diagnoza: przecież nie jestem jak „oni”

Im wyższa pozycja społeczna i większe oczekiwania ze strony środowiska, tym trudniej przyznać, także przed samym sobą, że picie stało się w życiu poważnym problemem. HFA nie chcą utożsamiać się z alkoholikami, których kojarzą z nizinami społecznymi, podobnie traktują też terapie w dużych, otwartych grupach, lecz nie oznacza to, że uzależnienie ich nie dotyczy.

Życie z nałogiem jest trudne, a utrzymywanie pozorów nie może trwać wiecznie. Co więcej- wbrew usilnym staraniom by ukryć dowody i efekty nadużywania alkoholu, najpewniej nałóg jest widoczny bardziej, niż mogłoby się wydawać. Środowisko, a szczególnie najbliższe otoczenie, może problem bagatelizować lub usprawiedliwiać, jak często robią to bliscy alkoholików, lecz miażdżące skutki picia narastają. Zarówno docierające z otoczenia sygnały, jak i osobiste odczucia wskazujące na problem alkoholowy nie powinny być ignorowane. Gdy istnieje podejrzenie, że spożywanie alkoholu ma już charakter uzależnienia, pojawia się także pytanie: co dalej? Pomoc w drodze do trzeźwości można uzyskać kontaktując się z grupą wsparcia.

Choć może wydawać się, że alkoholik nie potrafi prowadzić życia zawodowego czy rodzinnego, mieszka na dworcu, a swoje potrzeby ogranicza jedynie do picia, to prawda jest zgoła odmienna i warto się z nią zmierzyć, ponieważ nie ma lepszego i gorszego alkoholizmu, a każdy uzależniony pije nie dlatego, że nie radzi sobie z rzeczywistością, tylko dlatego, że zmusza go do tego choroba. Choroba,  którą można z powodzeniem leczyć. Pod tym adresem [https://gwk123.org/kontakt] znajdują się wszystkie niezbędne dane kontaktowe oraz informacje dla tych, którzy zmagają się z uzależnieniem i szukają sposobu na powrót do zdrowia. Kontakt jest całkowicie anonimowy i pod każdym względem bezpieczny, nie warto zwlekać, gdyż problem alkoholowy nie znika sam i wymaga skutecznego rozwiązania.

Jedna uwaga do wpisu “Podwójne życie – alkoholizm wysokofunkcjonujący.

  1. szpinak

    Czy dr Bob S. i biznesmen Bill W. byli HAFa?? Kurcze dobrze, że o tym nie wiedzieli bo pewnie by nie wyzdrowieli z alkoholizmu. Kiedy terapeuci wymyślą nazwy do grup pijących górników czy rolników albo kosmonautów? Na szczęście w AA mamy tradycje, które mówią, że wszyscy jesteśmy równi.

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.