Postanowiliśmy powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga, jakkolwiek
Go rozumiemy.
W tym Kroku po raz pierwszy pojawia się Bóg, jako ten, któremu możemy
zaufać. Mało tego, któremu postanowiliśmy powierzyć swoje życie i swoją
wolę.
Bóg w tym Kroku jest określony poprzez stwierdzenie „jakkolwiek Go
rozumiemy”. Czyli jak ja Go rozumiem, a raczej jak Go sobie wyobrażam.
A to znaczy, że to jest mój Bóg, nie religijny, nie innych, a mój – w sensie
duchowym.
Gdy powierzam swoją wolę mojemu Bogu(mojej Sile Wyższej), to znaczy że
jednocześnie tracę wolną wolę i ubezwłasnowolniam się? Uważam, że w żadnym
razie tak nie jest, bo nikt – łącznie z Bogiem – nie odebrał mi wolnej
woli. Nadal ją mam i mogę, a nawet muszę decydować, czy słucham Boga,
czy siebie. Mam wybór, bo to moje życie.
Powierzając się mojemu Bogu, ufam Mu, wierzę w Niego i w to, że chce mi
pomóc przejść przez życie, tak aby nie było zmarnowane. Przeszłego czasu
nie cofnę, ale odkąd powierzyłem się Bogu, mogę naprawiać siebie. Po to
tu żyję, aby się zmieniać na lepszego człowieka, aby z każdą chwilą zbliżać się
do mojego Boga. I tak to będzie trwało to moje polepszanie, aż osiągnę boski
stopień rozwoju duchowego. Nie nastąpi to w ciągu obecnego żywota, ale
wielu, wielu wcieleń, ale nie znaczy to, że mogę marnotrawić czas i usiłować
kierować swoim życiem. Jak się kończy kierowaniem się swoimi zasadami
przekonałem się boleśnie na swojej skórze.
Dlatego codziennie proszę moją Siłę Wyższą o kierowanie moim życiem, czyli
powierzam swoją wolę Bogu. Wierzę w to, że mój Bóg postawi na mojej drodze
tylko takie doświadczenia, które będę w stanie zrozumieć i jednocześnie takie,
które mają mnie nauczyć zachowań potrzebnych do dalszego rozwoju, do
dalszego zmieniania siebie na lepszego człowieka.
Uważam, że uwierzenie w Boga, uznanie go za swojego i powierzenie Mu swojego
życia jest jedyną nadzieją dla mnie, na rozwój duchowy, który jest
podstawowym celem każdego człowieka.
Bardzo ważne jest więc, aby codziennie rozmawiać ze swoim Bogiem, prosić
Go codziennie o kierowanie życiem i być wdzięcznym za Jego opiekę.
Pamiętam pierwszą rozmowę z moim sponsorkiem…Zadał mi pytanie takie ,. A jak ty wyobrażasz sobie Boga ? Jak ja mogłem Go sobie wyobrażać , jak nie miałem go w swoim sercu. Lawirowałem , kręciłem tak na prawdę nie rozumiałem tego pytania i nie wiedziałem co mam na nie odpowiedzieć ,… Tak chodziłem do kościoła , modlę się ale wyobrazić -nie wiem , to nie był nawet starzec z długą brodą …w taki sposób wtedy myślałem , potem zaczęliśmy rozmawiać na temat siły wyższej , zacząłem się modlić w troszkę inny sposób niż do tej pory , a modlitwę zacząłem kończyć słowami ” bądź wola Twoja”. Wtedy obraz , a raczej wyobrażenie Boga zaczynało nabierać jakiejś formy . Poprzez modlitwę , realizację programu nauczyłem się dostrzegać obecność Boga w moim życiu i w jaki sposób on działał , i działa . Dziś Bug to pokora , a pokora to miłość , akceptacja wszystkiego i wszystkich takimi jakimi zostali stworzeni , łącznie ze mną , to wartości jakie zostały mi przekazane przez bliskich w młodości , teraz przez program 12 kroków , AA , sponsora .. Ale wiara bez uczynków jest martwa.
PolubieniePolubienie