Dążyliśmy poprzez modlitwę i medytację do coraz doskonalszej więzi z Bogiem, jakkolwiek Go pojmujemy, prosząc jedynie o poznanie Jego woli wobec nas oraz o siłę do jej spełnienia.
Krok 11 jest jednym z trzech Kroków dotyczącym duchowości. W Kroku Trzecim Powierzamy swoje życie Bogu, jakkolwiek Go rozumiemy, prosimy, aby kierował naszym życiem, bo nie potrafimy, co stwierdziliśmy w Kroku 1.
W Kroku 7 prosimy Boga o pomoc w usuwaniu naszych wad, a raczej o pomoc w procesie zastępowania wad – zaletami. W Kroku 11 dostajemy możliwość stałego kontaktu z naszą Siłą Wyższą, jakkolwiek Ją rozumiemy.
Ja na podstawie lat doświadczeń i prób, wypracowałem stały „rytuał” pomagający mi dokonywać zmian w swoim zachowaniu, czyli w trzeźwieniu i w szybkim wykrywaniu popełnianych błędów.
Codziennie około godziny 22 odizolowuję się od otoczenia( za zgodą Żony). Najpierw robię obrachunek moralny, czyli stawiam Krok 10. Potem rozmawiam z moją Siłą Wyższą, a raczej mówię do Niej, dziękując, prosząc o dalszą opiekę nad moimi Bliskimi, o kierowanie moim życiem, o pomoc w stawaniu się coraz lepszym człowiekiem, itd. Prosząc, dodaję: „jeżeli jest to zgodne z Twoją wolą”.
Po rozmowie z Bogiem staram się albo wyciszyć, albo wejść w medytację, aby się doładować energetycznie i mieć kontakt duchowy z tymi, którzy tego chcą.
Uważam, że Kluczem do działania Kroku 11 jest systematyczność. Stawianie go od czasu do czasu nic nie da, bo nie będziemy znali woli naszej Siły Wyższej w stosunku do nas. Systematyczne spotykanie się z Siłą Wyższą powoduje u mnie poczucie bezpieczeństwa, dostarcza mi energii i daje mi pewność, że nie jestem sam.
Oczywiście muszę dodać, że poprzez Kroki nie stałem się człowiekiem ubezwłasnowolnionym. Zawsze mam wybór i ostateczną decyzję ja podejmuję. Mogę słuchać mojej Siły Wyższej i pozwalać na kierowanie sobą, ale nie muszę. Ja słucham i pozwalam. I dobrze na tym wychodzę.