Przebudzeni duchowo w rezultacie tych Kroków, staraliśmy się nieść posłanie innym alkoholikom I stosować te zasady we wszystkich naszych poczynaniach.
W poprzednich 11-stu Krokach uznałem, że nie kieruję własnym życiem, poznałem swoje wady i zalety, rozliczyłem się z własną przeszłością, starałem się naprawić krzywdy, jakie wyrządziłem innym i nauczyłem się rozmawiać z naszą Siłą Wyższą. Teraz żyję dniem dzisiejszym i staram się używać swoich zalet, a nie wad. Przy okazji okazało się, że alkohol nie był moim problemem. Owszem nie mogę go używać, bo jestem chory, ale był on efektem używania moich wad. Teraz, gdy o tym wiem, alkohol nie jest mi potrzebny do radzenia sobie w życiu.
O wszystkim tym dowiedziałem się dzięki pomocy mojego Sponsora, który podzielił się swoim doświadczeniem i pomógł mi uporządkować swoje życie. Pomoc tą otrzymałem za darmo, płynęła ona od innych alkoholików bezinteresownie. Dlatego czuję potrzebę odwdzięczyć się, czyli pomagać innym. I nie może to być pomoc jednorazowa. Powinna to być pomoc dożywotnia, bo ten Krok stawia się do końca życia, tak uważam.
W jaki sposób można nieść posłanie? Są różne sposoby. Ja dzielę się doświadczeniem z mniej doświadczonymi Anonimowymi Alkoholikami, czyli sponsoruję im. Moje doświadczenia przekazuję w trzech Legatach, bo uważam, że znajomość Trzech Legatów pomaga nam normalnie żyć.
Ponadto dzielę się swoim doświadczeniem podczas spikerek na jakie jestem zapraszany. Biorę też udział w mityngach informacyjnych dla osób, które stykają się problemami alkoholowymi z racji wykonywania swoich zawodów. Roznoszę ulotki informujące o Wspólnocie i o tym, co ona oferuje. Są też inne sposoby niesienia posłania, w których nie biorę udziału, jak choćby organizowanie mityngów w ośrodkach penitencjarnych.
Z doświadczenia wiem, że realizując Krok 12 daję pomoc innym, ale również ja dużo otrzymuję nowych doświadczeń. I dlatego Krok 12 jest tak ważnym elementem mojego zdrowienia.