Staliśmy się całkowicie gotowi, aby Bóg uwolnił nas od wszystkich wad charakteru.
Zrobiłem Krok 4, czyli poznałem swoje zarówno swoje wady, jak i zalety. W Kroku czwartym okazało się, jakimi wadami się posługiwałem, a w Kroku piątym powiedziałem o tym Sile Wyższej, oraz dwóm osobom(sobie i drugiemu człowiekowi). Uzmysłowiłem sobie, jakimi kategoriami myślałem i do czego doprowadziłem. Zobaczyłem jak bardzo skrzywdziłem swoich najbliższych, siebie i innych. Zrozumiałem, że dotychczasowe życie oparte na moich wadach charakteru doprowadziło mnie do alkoholizmu.
Teraz nadszedł czas na Krok 6. W swojej pracy nad Programem dotarłem do punktu granicznego, dotarłem do portu. Mam wybór: nie przekroczę granicy i zostanę ze swoim dotychczasowym życiem i wszelkimi tego konsekwencjami, lub przekroczę granicę, wsiądę na statek, który nazywa się „trzeźwość” i popłynę w przyszłość. Muszę jednak sobie zdawać sprawę z tego, że na statku nie będę pasażerem lux klasy, ani nie będę kapitanem. Będę zwykłym marynarzem, który będzie ciężko pracował, aby statek pod wodzą kapitana – Siły Wyższej mógł wypłynąć na coraz szersze wody zdrowego myślenia, obiecane w Kroku drugim. Kapitanem statku nie mogę być ja, bo już dowodziłem w swoim życiu i rozbiłem się o skały. Kapitanem musi być moja Siła Wyższa, której powierzyłem swoje życie w Kroku trzecim i proszę Ją codziennie o kierowanie moim życiem.
Z momentem podjęcia decyzji o przekroczeniu granicy i wejściu na statek, stałem się całkowicie gotowy, aby zacząć się posługiwać moimi zaletami, a nie wadami. Aby tak się stało muszę być o mojej gotowości przekonany wewnętrznie, czyli duchowo. Decyzja nie może wynikać z chłodnej kalkulacji, czy mi się to opłaca, czy nie. Musi to być decyzja duchowa, bo w kolejnym Kroku, Kroku siódmym poproszę moją Siłę Wyższą, aby mi pomogła w mojej pracy nad sobą.
Kasiu, bardzo podoba mi się Twój wpis, jednak w AA nie oceniamy, nie krytykujemy. Dzielimy się tylko naszym doświadczeniem. Ktoś może mieć tak, ktoś inny inaczej. Ja mam podobnie, jak Ty 😉 . Pogody ducha dla Ciebie, dla Bogdana i wszystkich naszych przyjaciół we Wspólnocie.
PolubieniePolubienie
Pijący alkoholik siebie nie krzywdzi, ponosi tylko konsekwencje picia. W Kroku V nie powtarzamy tego co napisaliśmy w kroku IV. Piszemy za to dlaczego tak postępowaliśmy. Co w nas takiego było, że prowadziliśmy paskudne życie.
Ludzie którzy żyją w oparciu o wady to np. politycy. Jakoś wszyscy alkoholikami nie są.
Następnym razem myśl co piszesz, bo robisz zamęt i mieszasz ludziom w głowach.
PolubieniePolubienie